Staraj się raczej wywoływać w sobie wyobrażenie przeciwne.
Epiktet
Diatryby, XI, 18
Bywają dni, kiedy nic nie jest wiadome. Dni kiedy siadając do kolacji nie wiemy tak na prawdę co się danego dnia wydarzyło. Zmuszeni do ciągłego pędu i pogoni za śmiercią, nie widzimy najważniejszego – drugiego człowieka. Dziś przyznać należy, że mądrość filozofa przekroczyła wszelkie granice norm i nie została przeze mnie zrozumiana. Ale może to dobrze. Być może kiedyś, kiedy zacznę zastanawiać się przy kolacji co tak na prawdę się wydarzyło, sięgając pamięcią w najgłębsze odmęty świadomości, pojmę po co te słowa padły właśnie tego dnia. Życzę sobie mieć po prostu czas na powolną interpretację słów, których nie rozumiem.
